Nadmiar rodzi chaos, a chaos nieszczęście...

Moda, a raczej styl jest ważnym elementem mojego życia. Lubię dobrze wyglądać, ponieważ dzięki temu czuję się pewniej. Kiedy jestem dobrze ubrana mogę góry przenosić, ale czasami zdarzają się takie dni, że po prostu nie wiem co ubrać. Najchętniej wciągnęłabym dres i wyciągniętą bluzę i zaszyłabym się w jakiejś norze jak szara myszka, ale jest to po prostu nie możliwe, gdyż wszelakie obowiązki wzywają... I co wtedy?


Właśnie w takich momentach przychodzi mi z pomocą poradnik pani Katarzyny Tusk. Zawarte w nim rady mogą być ciężkie do wcielenia w życie od razu, ale nie o to chodzi. Metody opisane w tej książce są długą, wyboistą drogą, pełną upadków, ale dążącą skutecznie do celu, jeśli tylko zechcemy zastosować się do rad opisanych w tym kompedium wiedzy. Moim zdaniem nie ma tam rewolucyjnych odkryć, a po prostu zostały zebrane najistotniejsze kwestie, które często się gubią w nadmiarze informacji. Rady oparte na wieloletnim doświadczeniu autorki jako blogerki oraz na obserwacji różnorodnych kultur i przełożone na polskie warunki. Czegóż chcieć więcej?


Ja bym tylko dodała kwestię lumpeksów, ponieważ tam też można znaleźć prawdziwe perełki, bardzo dobrej jakości za naprawdę "śmieszne" pieniądze... Gdyby to się pojawiło książka byłaby wręcz poradnikiem idealnym.
Głównym mottem tej książki jest: "jakość, nie ilość". Przyznam szczerze, ja miałam z tym duży problem, ale właśnie dzięki tej lekturze zmniejszyłam ilość rzeczy w swojej szafie i teraz nic się nie przewraca, kiedy wyciągam bluzki, a umiłowana, ale podarta katana wylądowała tam, gdzie było jej miejsce.
Z kwestią kolorów ja się troszeczkę nie zgadzam, ale to już kwestia gustu, więc nie będę się tutaj rozpisywać... Po prostu ja lubię z nimi eksperymentować.


Autorka uświadomiła mi także jak ważnym elementem jest materiał, z którego wykonana jest dana rzecz. Wcześniej nie miałam odruchu sprawdzania metek, teraz robię to automatycznie.
Dużą zaletą tej książki jest w stu procentach jej estetyka. Okładka to po prostu mistrzostwo, dla mnie "Elementarz stylu" wygląda jak luksusowa książka, mimo, że zachowany w nim jest minimalizm. Okładka pokazuje, jak ważne są materiały. Mam wrażenie, że pani Kasia przemyślała każdy szczegół swojej książki, bo widać ewidentnie w niej, że "diabeł tkwi w szczegółach".


A Wy posiadacie tę książkę? Co o niej sądzicie? Czy moda jest ważnym elementem Waszego życia?

Komentarze

Popularne posty